czwartek, 6 listopada 2014

Rozdział pierwszy



Przeczytałeś/as? SKOMENTUJ! 
 
36 godzin do rozpoczęcia Czyśćca.
Znudzony uderzał długopisem o ławkę i na zmianę pstrykał nim. Kątem oka zerknął na zegar, wiszący naprzeciw. Minęła zaledwie minuta, choć dla niego ta lekcja dłużyła się w nieskończoność. Już dawno się wyłączył. Nie miał bladego pojęcia, o czym mówiła blond nauczycielka. I tak nie nauczyłaby go niczego pożytecznego. Szkoła już taka była. Musiałeś do niej chodzić, ale nic z niej nie wynosiłeś. Już dawno porzuciłby edukację, gdyby nie fakt, że wychowywał się w zamożnej rodzinie i oni po prostu nie zrozumieliby tego. Każdego dnia powtarzali mu, że bez wykształcenia jest się nikim. Zabawne, bo jego mama nie pracowała, a rodzinę utrzymywał ojciec z pensji sierżanta. Mimo to wiedli spokojne i szczęśliwe życie. Nie mógł narzekać, ponieważ zawsze miał to, o czym inny mogli tylko pomarzyć. Rodzice próbowali udobruchać go szybkimi autami, najnowszymi urządzeniami i markowymi ubraniami. Nie był materialistą, ale nie zamierzał również odmawiać takim przyjemnością.
Rzucił znudzonym spojrzeniem po całej klasie, lustrując  po kolei twarze obecnych. Wszyscy wyglądali tak samo beznadziejnie jak każdego dnia. Niektórzy z zainteresowaniem słuchali wykładowcy, kolejni tylko udawali, a jeszcze inni nawet nie próbowali tego robić. Westchnąwszy pod nosem, wywrócił oczami. Męczyło go przebywanie w tym pomieszczeniu, z tak nijakimi osobami. Starał się obracać w jak najbardziej rozrywkowym towarzystwie. Tutaj natomiast odnosił dziwne wrażenie, że uczniowie wysysają z niego resztki pozytywnej energii. Jakby już nie miał jej w sobie nadzwyczaj mało.
W momencie, gdy zachciało mu się ziewać, usłyszał wyrwane z kontekstu, słowa nauczycielki. W przeciwieństwie do reszty jej paplaniny, nie wpadły one do jego jednego ucha i nie wypadły drugim. Sam nie wiedział czy skupił się na nich, bo świadczyły o końcu lekcji, czy dlatego, że mówiła o tym, co nieuchronnie się zbliżało.
- Mam nadzieję, że spotkam się z wami wszystkimi po weekendzie – powiedziała, uśmiechając się sztucznie. Na ten widok zrobiło mu się niedobrze. Pochylił się lekko w lewo ku ławce, którą zajmował jego przyjaciel – Rudy. Odkaszlnął, by ten zwrócił na niego swoją uwagę, bowiem przez pół lekcji, wpatrywał się w niemal całkowicie odkryty dekolt nauczycielki. Owszem, pani Angie była piękną kobietą, ale Justin nigdy nie gustował w starszych. Dlatego też nie robiło na nim wrażenia, gdy eksponowała swoje atuty.
- Założę się, że zginie prędzej od nas – wyszeptał, dyskretnie wskazując na nią brodą. Rudy spojrzał na niego, marszcząc brwi. Wreszcie zaśmiał się głupkowato i przybił piątkę z Justinem. Po upływie sekundy zaprzestał i spoważniał, jakby kompletnie tego nie zrozumiał. Kręcił oczami na prawo i lewo, jednocześnie fałdując czoło. Najwyraźniej zastanawiał się nad sensem żartu kolegi, ale nie potrafił go załapać.
W końcu zarówno w pomieszczeniu, jak i na korytarzu zabrzmiał dźwięk dzwonka. Nagle ożywieni uczniowie podnieśli się z siedzeń i grzecznie żegnając się z wykładowczynią, opuszczali klasę. Justin odsunął krzesło z jazgotem i wstał. Zgarnął z ławki zeszyt i wrzucił go na dno plecaka. Posiadał tylko jeden, do wszystkich przedmiotów. Nauczyciele byli tak idiotyczni, że nawet tego nie zauważyli. Przerzucił torbę przez ramię i w towarzystwie Graya, pewnym siebie krokiem, wkroczyli na szkolny korytarz.

Na zewnątrz momentalnie uderzył w niego chłodny wiatr, który sprawił, że kilka niesfornych kosmyków miodowych włosów, opadło na czoło. Był koniec marca, więc pogoda od czasu do czasu płatała figle. Mimo to nie mógł  narzekać. Temperatura na termometrach wskazywała przeciętnie dwadzieścia jeden stopni. Takie warunki atmosferyczne odpowiadały mu najbardziej, ponieważ nie pocił się jak świnia i mógł nosić swoje ulubione, ciemne ubrania. Ponieważ tego dnia słońce świeciło naprawdę mocno, założył na nos okulary przeciwsłoneczne i podciągnął do łokci rękawy szarej bluzy. Przez moment dopadł go taki  upał, że miał ochotę ją z siebie zrzucić. Ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu.
Rzucił plecak na okrągły stół na tyłach szkoły i sam usiadł na nim, podpierając nogi na metalowej ławeczce. Dzięki ciemnym okularom, mógł spokojnie zlustrować całe otoczenie. Większość uczniów zajęła miejsce na trawie, a reszta kręciła się po parkingu. Normalny dzień w zwykłej szkole.
Poczuł obok czyjąś obecność, więc zerknął przez lewę ramię. Rudy zbliżał się do niego, ale nawet nie patrzył przed siebie, czy chociażby pod nogi. Zamiast tego uporczywie siłował się z opakowaniem Twix’a. Jeśli Justin miałby wskazać coś, co kojarzyłoby mu się z Grayem, najprawdopodobniej wybrałby właśnie tego batonika. Nie rozumiał co było w nim takiego specjalnego, ale Rudy nieźle uzależnił się od tego smakołyka, który składał się z ciastka, karmelu i czekolady. Kiedy zostało mu do pokonania paręnaście centymetrów, potknął się o nogawki własnych spodni i z impetem wpadł prosto na stół.
Justin stłumił śmiech, dostrzegłszy złowrogie spojrzenie przyjaciela. Rudy zaklął siarczyście pod nosem i zaczesał brązową grzywkę do tyłu. W każdej przyjaźni , znajdował się jakiś kozioł ofiarny i łamaga zarazem. W tym wypadku, był nim właśnie Gray. Mierzył około metra osiemdziesiąt pięć, przez co przewyższał Justina o kilka centymetrów. Miał nieco podłużną, mocno zarysowaną twarz. Wyglądał na starszego i podczas ich pierwszego spotkania, Hunt był pewny, że Rudy nie zdał. Zielone, smutne oczy, przyćmiewały zarośnięte brwi. Obie ręce, podobnie jak Justina, pokrywały liczne tatuaże. Nawet gdyby chciał, nie mógłby ich zliczyć. Stracił rachubę po pierwszej dziesiątce.  
Szatyn opadł, opierając się plecami o kant stołu, jakby nagle wyleciało z niego powietrze.
- Wiesz, pomyślałem, że wpadnę do ciebie jutro i przetrwamy tę noc razem – wydusił z siebie. Wydawałoby się, że właśnie przebiegł maraton, bo dyszał głośno, niczym lokomotywa. Justin leniwie przeniósł na niego wzrok i pokręcił głową. Rudy wyprostował się nieco i spojrzał na przyjaciela błagająco. – No weź, nie bądź taki – jęknął przeciągle, wydymając do przodu dolną wargę. Zawsze tak robił, gdy nie mógł osiągnąć wyznaczonego celu. – Chodź raz zachowaj się jak prawdziwy przyjaciel! – powiedział oschle. Musiał wziąć Justina pod włos, bo inaczej nic by nie osiągnął.
- Na litość Boską, Rudy nie będzie mnie w domu! – warknął, widocznie poirytowany Hunt i powstrzymał się przed wywróceniem oczami.
- Wyjeżdżasz? – spytał zdziwiony i podrapał się po karku. Nie mógł sobie przypomnieć, aby Justin cokolwiek wspominał o opuszczeniu miasta w najbliższym czasie. Oczywiście kiedyś opowiadał o tym, że po skończeniu szkoły wyemigruje z tego zadupia, ale to była daleka przyszłość.
Patrzył na kolegę wyczekującym wzrokiem i niemal wiercił w nim dziurę. Wreszcie Justin westchnął i znów potrząsnął głową. Ta odpowiedź tak zdezorientowała Rudego, że musiał zmarszczyć czoło, by ułożyć układankę w całość. Zastanawiał się nad tym przez ułamek sekundy, aż nagle doznał oświecenia.
- Nie waż się mówić, że zamierzasz TO zrobić! – krzyknął i wstał, czym zwrócił na siebie uwagę kilku przechodniów. Niech się cieszą, że był zbyt zajęty, aby pokazać im środkowy palec. Schował dłonie w kieszeniach, zmrużył oczy i przewiercał przyjaciela na wylot. Niestety nie udało mu się wyczytać czegokolwiek z obojętnego wyrazu twarzy szatyna.
- Okej. Nie powiem – zaśmiał się Justin, unosząc dłonie w obronnym geście. Rudy spiorunował go wzrokiem. Gdyby tylko mógł naprawdę zrobić mu krzywdę… W głowie mu się nie mieściło, że Hunt dopuścił się braku odpowiedzialności i takiej lekkomyślności.
- Zgłupiałeś do reszty – załamał się Gray. Z bezradności opuścił dłonie, by swobodnie zwisały wzdłuż tułowia. Wiedział, że go nie powstrzyma, bo Justin należał do upartych osób. Może uda mu się, gdy spróbuje później. Wzruszył ramionami i przestał dalej brnąć w ten temat. Justin podziękował mu w duchu, ale nie okazał tego na zewnątrz. To była ostatnia rzecz, o jakiej chciał rozmawiać.
Niespodziewanie poczuł, jak ktoś lokuje dłoń na jego ramieniu, a następnie sunie nią w kierunku torsu. Zdziwiony, zmarszczył brwi, a potem odchylił delikatnie głowę. Najpierw ujrzał zaledwie burzę, brązowych loków. Dopiero po ułamku sekundy skupił się na dużych, czekoladowych tęczówkach, w których migotały iskierki. Dziewczyna obeszła go dookoła, aż wreszcie stanęła naprzeciw, podpierając ręce na biodrach. Wtedy ujrzał ją w całej okazałości. Zlustrował ją wzrokiem od niechcenia, w przeciwieństwie do Rudego. Usta szatynki formowały się w szeroki uśmiech. Postawiła na obcisłe dżinsy i bluzkę z ogromnym dekoltem. Poznajcie królową szkoły, jedyną w swoim rodzaju Katherine.
- Cześć chłopaki – przywitała się piskliwym głosem. Justin momentalnie się skrzywił i nawet nie próbował ukrywać, jak bardzo irytował go ten dźwięk. Gray natomiast od razu się wyprostował i pomachał do nowoprzybyłej z rozmarzonym uśmieszkiem. Zawsze ciągnęło go do tandetnych dziewczyn. – Szykuje się impreza z okazji jutrzejszej czystki – powiedziała, bez owijania w bawełnę.
Brwi Justina momentalnie uniosły się w pytającym geście. Czy ktoś u licha zamierzał mu wytłumaczyć o co tutaj chodziło? Nie mógł pojąć, dlaczego ktokolwiek chciał świętować z racji tego gówna. Ta noc była jak zaraza. Pochłaniała mnóstwo ofiar i nie dawała nic w zamian. Politycy oczywiście zapewniali, że to dla dobra obywateli. Sondaże pokazywały spadek przestępczości i bezrobocia, więc każdy idiota się cieszył. Według Justina to była zwykła ściema. Państwu chodziło tylko o to, aby pozbyć się ubogich. Bo przecież „bogaci” mogli pozwolić sobie na najnowsze systemy alarmowe i drogą ochronę. Potrząsnął głową, odrzucając od siebie te chore myśli.
- Przyjdziecie? – usłyszał i odruchowo przeniósł wzrok na okrągłą buzię Kath. Zaliczała się do ładnych dziewczyn, ale oprócz tego nie miała nic do zaoferowania. Rudy niemal się zgodził, ale Justin przerwał mu brutalnie.
- Nie sądzę – mruknął, bez entuzjazmu w głosie. Katherine momentalnie posmutniała. Wysunęła do przodu dolną wargę i zatrzepotała rzęsami. Musiała być głupia, skoro myślała, że to zadziała. Oczywiście nie zapomniała zapytać dlaczego jej odmówił. – Mam lepsze rzeczy do roboty – odpowiedział. Złapał się krawędzi stołu, odepchnął się i wstał. Bez słowa ruszył przed siebie. Nie chciał marnować drogocennego czasu, na bezsensowne rozmowy z Kath.
- Na przykład? – krzyknęła, a sekundę później ciągnęła go za rękaw bluzy. Przymknął powieki i nabrał w płuca powietrza, przez co jego nozdrza się rozszerzyły. Gdy nieco ochłonął, odwrócił się w stronę szatynki.
- Nie twój zasrany interes – powiedział, jednocześnie akcentując każde słowo, z osobna. Miał nadzieję, że szatynka zrozumie. Najwyraźniej się mylił, bo patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami, jakby nie dotarła do niej ta informacja.
- Wróć wreszcie do żywych Justin – mimo wszystko głos dziewczyny był łagodny, przepełniony troską. – Chodź ze mną na tą imprezę – poprosiła, łapiąc go za rękę. Momentalnie zadrżał. Nie pamiętał, kiedy ostatni raz czuł na sobie kobiecy dotyk. Pośpiesznie strzepnął dłoń Kath. Coś w nim pękło. Sam nie wiedział, jak to się stało, ale po prostu zaczął krzyczeć.
- Nigdzie z tobą nie pójdę, rozumiesz? Nawet cię nie lubię! – zaśmiał się histerycznie, kręcąc głową z rozbawienia. – Nie wiem co sobie ubzdurałaś w tej pustej główce, ale nigdy, przenigdy nie umówiłbym się z tobą – wysyczał przez zaciśnięte zęby. Dopiero wtedy dostrzegł, że zaciska dłonie na nadgarstkach dziewczyny. Zrobiło mu się głupio, więc wypuścił ją. Patrzyła na niego przerażona, bez mrugnięcia okiem. Chyba bała się, że ją skrzywdzi. Ale przecież on taki nie był. Każdy czasem wybucha. – Po prostu zostaw mnie w spokoju – zakończył, już nieco przyjemniejszym tonem. Skinęła nieznacznie głowa, odwróciła się na pięcie i odeszła jak gdyby nigdy nic.
Plus był taki, że wreszcie miał ją z głowy.
Ponownie zrobił kilka kroków naprzód. Rzucił spojrzeniem dookoła i zawiesił go w jednym punkcie. Ktoś mu się przyglądał. 

***
 Proszę bardzo, taka niespodzianka! Dodaję rozdział nieco wcześniej, ponieważ jutro wyjeżdżam i nie dałabym rady opublikować go w sobotę (tak jak obiecywałam). Cieszycie się? 

Chciałabym wam przeogromnie podziękować za tak miłe przyjęcie. Naprawdę, komentarzy było ponad 50 i każdy z nich sprawiał, że szeroko się uśmiechałam. Wiem, że ten rozdział z kolei jest nudny, ale sami rozumiecie, że muszę was wprowadzić w tę historię. Początki są trudne, ale później będzie tylko akcja i jeszcze raz akcja! Przedstawiłam trochę bohaterów, któryś przypadł wam szczególnie do gustu? Komentujcie!! 

Możecie również komentować na twitterze z dopiskiem #PurgePL. Chętnie poczytam. Zastanawiam się również nas wrzucaniem spojlerów na tt, co o tym sądzicie? 
Nie męczę was już. Obserwujecie bloga & zapisujcie się do informowanych & przede wszystkim KOMENTUJCIE. TO WIELE DLA MNIE ZNACZY!!!

44 komentarze:

  1. ale swietny omg @biebs_ilysmx

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział w porządku:) tylko nie rozumiem tego z tym Czyśćcem:/ co wtedy sie dzieje?
    czekam nn
    @PoliShSWaG_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy kazda zbrodnia jest legalna: )

      Usuń
  3. świetny rozdział :)
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super :)
    tylko krótki :/
    czekam na następny :3
    i zapraszam do siebie http://thisisnotpossiblebaby.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu, to jest idealne! <3 tak mega wciągające.. za szybko się skończył ten rozdział dlatego już się tak cholernie nie mogę doczekać kolejnego *__*
    no i oczywiście - życzę miłego wyjazdu! :*
    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  6. SIUETHESUHIS KTO MU SIĘ PRZYGLĄDAŁ KUWA? GUESRHUKSHFDO JEZUS MARIA KSHDFISJEKHF <3
    @SkaylerW

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział mi się podoba, ale Justin taki biedny :(
    I kto mu się przygląda?
    Tam tam tam
    Oprócz głownego bohatera, chyba żaden nie przypadł mi do gustu.
    Rudy po prostu mi się nie podoba, a Kath kojarzy mi się z taką typową, tandetną dziwką hahaha
    Czekam na następny rozdział i życzę udanego wyjazdu xx
    @luvbiebsandmint

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny dhfgjgddkhxdthhi*.* ale się wkurzył hihi xd czekam na kolejny <3 @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział *__* Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
    @only_hopexx

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz myślę tylko o tym kto go obserwował? Niesamowity blog już go uwielbiam ❤ ILYSM ❤.
    Czekam na next ❤
    @agusia5757

    OdpowiedzUsuń
  11. O Jezu cudowny gjshdnxnzhcsfbx ❤❤❤❤ @myprettyKlaudia

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja polubiłam Rudego haha
    Świetny rozdział ! :)
    Czekam na następny! :*
    Pierwsze ff o JB które czytam i mnie wciągnęło, brawa dla Ciebie ;d
    Świetnie piszesz, bardzo mi się podoba, stylistycznie, nie zanudzasz, oby tak dalej ;3
    @iLoveDooots

    OdpowiedzUsuń
  13. jestem zachwycona, piszesz idealnie haha
    powinnaś zostac pisarką! ~ swggd (skrót od useru)

    OdpowiedzUsuń
  14. No nieźle nieźle, czekam na kolejny.

    www.collision-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Zastanawia mnie ten Czysciec. Co to? Jak to? Wut??? Rozdzial nie jest nudny, jest normalny. Jak kazdy pierwszy rozdzial. Jest idealny - no bo, osobiscie nie lubie kiedy akcja rozgrywa sie juz w pierwszym rozdziale. Poza tym ta koncowka! Kto mu sie przygladal? OMG. Juz zapowiada sie ciekawie.
    Btw. wytlumacz jakos o co chodzi z tym czysccem w nastepnym rozdziale czy cos bo moze to ta godzina ze nie rozumiem lmao
    Czekam z niecierpliwoscia na nastepne! @arianelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytłumaczę teraz!
      Czyściec to te 12 godzin, kiedy każda zbrodnia jest legalna: )

      Usuń
  16. Naprawdę mi się spodobał! Jest inny niż wszystkie ff ❤️ Jest taki tajemniczy..... xd czekam na następny rozdział ❤️

    OdpowiedzUsuń
  17. jezu już kocham to ff <3 zakochałam się w fabule i w twoim stylu pisania. Czekam z niecierpliwością na next <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Już niemogłam się doczekać tego rozdziału , jest świetny czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  19. wow genialne 'o' <3
    kiedy nn?
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  20. Whdhfuqodjdhridopfja to jest genialne!
    Więcej takich fanfików!! Strasznie fajnie piszesz. Gdy czytam, mam ochotę pomijać każde słowo i czytać dalej, ale nie mogę. Bo jestem za bardzo zainteresowana tym, co pisze w każdym zdaniu.
    W tym momencie, nie mam za dużo o czym pisać, ale za pare rozdziałów, gdy wszystko się rozkręci. Szykuj się.
    No to kisski loffki ekksstraa makkss❤❤
    @Wikaa8417

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny, nie mogę się doczekać następnego ❤

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział, strasznie wciąga
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  23. Genialny rozdział, przeczytałam go dopiero dzisiaj bo wcześniej nie miałam jak no ale w końcu było warto :) Czekam na następny xx
    @_KidrauhlsBack_ ❤️

    OdpowiedzUsuń
  24. hdbsdashs nie mogę doczekać się kolejnego ! <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudeńko <3 Ale chyba jeszcze poczekam na akcję :P Weny życzę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. oja cie ten rozdział jest super. ogólnie nie spodziewałam się takiego początku ale chyba ten jest lepszy. owiele. ciekawi mnie bardzo dlaczego justin zachowuje się wlasnie w taki sposób i kogo będzie chciał zabić w czasie czyśćca no i dlaczego,ale to się pewnie wyjasnij na koncu tego ff XDD a końcówka tego rozdziału mnie strasznieee zaciekawiła,naprawdę bo mam wrażenie że to własnie była głowna bohaterka. czuję że to opowiadanie będzie super. powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowny ^.^
    Coś przeczuwam , że osoba która się przyglądała to będzie główna bohaterka =)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział =) i życzę weny ! ♡
    ××
    @Natalia44x

    OdpowiedzUsuń
  28. tajemniczy trailer rozdział cudowny nie moge doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  29. Byłam na tym w kinie i mam nadzieję że się tak nie skończy : (

    OdpowiedzUsuń
  30. Jezu czekam na nastepny rozdział super

    OdpowiedzUsuń
  31. to jest świetne! na pewno będe czytać na bieżąco bloga ponieważ jest swietny, czytałam już o podobnej fabule opowiadanie ale tam już autorka nic nie dodaje. Mam nadzieje, ze jednak Ty będziesz dodawać rozdziały jak będziesz mogła.

    OdpowiedzUsuń
  32. O boże zajebisty rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Lo kurefka,na poczatek myslalam ze tobedzie glupie itd. Ale to jest zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  34. Baaaardzo zainteresowało mnie to ff *o*
    Ma cos takiego w sobie ze chce sie czytać :D
    Czekam na nexta jesli wysyłasz powiadomienia to prosze o info ;)
    @yeeahme

    OdpowiedzUsuń
  35. tak, wiem, że już pewnie autorka tego nie przeczyta(:'D) ale czy nie powinno być do czystki a nie czyśćca?

    OdpowiedzUsuń